danutadubiel
384

19. SOBÓR W FERRARZE - SOBORY KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO

+
Sobór w FERRARZE - Zwołany w 1438 przez papieża Eugeniusza IV w celu sprzeciwu woboc głoszonej wyższości soboru nad papieżem (tak ogłoszono w Bazylei). Sobór został przeniesiony do Florencji w roku 1439, tym samym otwierając sobór Florencki.

Sesja l (8 stycznia 1438; według kalendarza florenckiego 1437)

[Deklaracja kard. Mikołaja Albergati, przewodniczącego soboru]


My, Mikołaj, legat Stolicy Apostolskiej oznajmiamy: że w imieniu naszego najświeższego papieża Eugeniusza IV przewodniczymy temu świętemu synodowi, przeniesionemu z Bazylei do Ferrary i już legalnie zgromadzonemu: że dzisiaj, 8 stycznia, wznowiono przeniesiony synod; że od dziś należy go kontynuować dla osiągnięcia wszystkiego tego, co zebrało synod w Bazylei, jak również ze względu na sobór ekumeniczny, na którym podejmie się i z pomocą Pana urzeczywistni sprawę unii Kościoła zachodniego i wschodniego.

Sesja 2 (10 stycznia 1438; według kalendarza florenckiego 1437)

[O legalnej kontynuacji Soboru w Ferrarze, przeciw zgromadzeniu w Bazylei]

1.
Dla chwały Boga wszechmogącego, wywyższenia wiary katolickiej, pokoju, zgody i jedności całego ludu chrześcijańskiego, święty synod powszechny za sprawą łaski Bożej i z upoważnienia świątobliwego papieża Eugeniusza IV, zgromadzony legalnie w Duchu Świętym w Ferrarze, reprezentując Kościół powszechny, pod przewodnictwem - w zastępstwie i w imieniu najświętszego Eugeniusza - przewielebnego ojca i pana w Chrystusie, Mikołaja, tytulariusza św. Krzyża w Jerozolimie, kardynała-prezbitera świętego Kościoła rzymskiego, legata Stolicy Apostolskiej,

2. wsparty na najtrwalszym fundamencie Tego, który powiedział do księcia apostołów: „Ty jesteś Piotr i na tej skale zbuduję mój Kościół”, zatroskany o „zachowanie jedności Ducha dzięki więzi pokoju”, byśmy stanowili, jedno Ciało i jednego Ducha”, jak zostaliśmy wezwani „do jednej nadziei powołania” naszego.

3. Ma też na uwadze liczne sprawy, prowadzone wcześniej, zarówno na byłym Soborze w Bazylei i po jego przeniesieniu przez pozostających tam bez żadnej mocy prawnej, jak i przez świątobliwego papieża Eugeniusza, zwłaszcza dotyczące najświętszej unii Kościoła zachodniego i wschodniego, to znaczy dekret dziewiętnastej sesji Soboru Bazylejskiego, rozpoczynający się słowami Sicut pia mater, który najświętszy Eugeniusz poparł swym listem. Ponadto, dokument dotyczący wyboru miejsca wobec konieczności przeniesienia Soboru Bazylejskiego, zatwierdzony i uznany wśród ojców jednomyślnie i wspólnie przez wszystkich, na mocy którego doszło do dekretu na dwudziestej piątej sesji soborowej, zaczynającego się Haec sancta synodus inter sue congregationis exordia itd. Pod wpływem ciągłych nalegań przedstawicieli greckich przyjął go i zatwierdził w ich obecności najświętszy [Eugeniusz] swym listem ogłoszonym na konsystorzu ogólnym w Bolonii. Ponadto, list świątobliwego Eugeniusza ogłoszony na konsystorzu ogólnym w Bolonii 18 września ubiegłego roku i odczytany uroczyście na początku kontynuowania tego synodu, którym przeniósł Sobór Bazylejski do Ferrary za zgodą i decyzją najwielebniejszych kardynałów świętego Kościoła rzymskiego oraz akceptacją przełożonych, ówczesnych członków kurii. Ponadto, jego list z 30 grudnia [1437 roku], zawierający deklarację przeniesienia soboru, które winno nastąpić w najbliższym czasie. Wszystkie te dokumenty święty synod postanowił zaprotokołować w swych aktach na wieczną rzeczy pamiątkę, słowo w słowo zgodnie z ich oryginałami.

4. Po uważnym rozważeniu tych wszystkich dokumentów i wielu innych oraz po dojrzałej dyskusji, [synod] ogłasza, że przeniesienie i wspomniane deklaracje były i są prawne, słuszne i rozsądne, spowodowane naglącą koniecznością usunięcia przeszkody dla najświętszej unii Kościoła zachodniego i wschodniego oraz dla uniknięcia grożącego rozdarcia w Kościele Bożym, jak również dla oczywistego pożytku całego chrześcijaństwa.

5. W konsekwencji pochwala, uznaje i aprobuje, że święty synod zgromadzony obecnie w Duchu Świętym w Ferrarze jest zgodny z prawem i powinien kontynuować wszystkie sprawy, dla których zwołano niegdyś Sobór Bazylejski, szczególnie sprawę przyszłego soboru ekumenicznego dotyczącego wspomnianej najświętszej unii; pochwala też, uznaje i aprobuje przeniesienie wraz z towarzyszącą mu deklaracją, zachęcając w Panu i wzywając wszystkich obecnych i przyszłych członków tego świętego synodu, aby podjęli wskazane problemy z pełną czujności troską i gorliwym zapałem. W ten sposób przy szczodrości Tego, który „rozpoczął” w nas „dobre dzieło”, wszystko uda się i dokona dla Jego chwały i dla zbawienia całego chrześcijańskiego ludu.

6. Święty synod wyjaśnia, że chociaż oczywista konieczność wynikająca z powyższych spraw zmusiła i skłoniła najświętszego Eugeniusza do tego przeniesienia, nie jest on w żaden sposób ograniczony dekretem ósmej, jedenastej, czy jakiejkolwiek innej sesji byłego Soboru Bazylejskiego.

7. Orzeka też, że zgromadzenie w Bazylei i każde inne, które zebrałoby się tam lub gdzie indziej pod imieniem soboru ogólnego winno być raczej uważane za nielegalne i naganne zgromadzenie i zebranie, które w żadnym razie nie może legitymować się powagą soboru ogólnego.

8. Dalej, kasuje, unieważnia i anuluje oraz orzeka, że są anulowane, unieważnione, skasowane, bez żadnej mocy prawnej i znaczenia w całości i pod każdym względem wszystkie akty przyjęte w imieniu soboru ogólnego w Bazylei od czasu jego przeniesienia oraz te, które będzie się usiłowało w przyszłości przyjąć z tego samego tytułu tam lub gdzie indziej.

9. Jeśli jednak [sobór w Ferrarze] dowie się, że po przeniesieniu zgromadzenia w Bazylei obradujący tam uczyniliby coś pożytecznego w sprawie Czechów, zamierza to uznać uzupełniwszy ewentualne braki.

10. Aby wszyscy poszczególni członkowie świętego synodu byli bezpieczni od każdej uciążliwości, dalecy od wszelkiego podejrzenia strachu, przykrości i krzywdy, i bez przeszkód służyli Bogu dobrymi dziełami, każdego z tych, którzy z jakiegokolwiek tytułu lub powodu związali się przysięgą przestrzegania zobowiązań wobec byłego synodu Bazylejskiego lub ograniczeni są jakimikolwiek więzami, i dlatego czują, że przeszkadza im ona w pełnym i nieskrępowanym posłuszeństwie temu świętemu synodowi i działaniu dla jego pożytku i blasku, lub wstrzymuje ich jakikolwiek skrupuł - tenże synod zwalnia i rozwiązuje, ogłaszając, że zostali oni od nich uwolnieni, a ich przysięgi rozwiązane.

11. Święty synod postanawia też i zarządza, że nikt niezależnie od statusu i godności nie odważy się niepokoić, dręczyć lub prześladować - mocą jakiejkolwiek jurysdykcji, zwyczajnej czy przekazanej, z wyjątkiem przyznanej przez Stolicę Apostolską, z jakiegokolwiek powodu lub okazji, pod względem godności, urzędu, zarządzania, przywilejów, zaszczytów, beneficjów i innych dóbr - żadnego z nich, zarówno świeckich, jak i zakonników, w tym także członków zakonów żebraczych, którzy obecni są na soborze lub wezmą w nim udział w przyszłości. Dotyczy to także osób należących do kurii rzymskiej, kiedy w najbliższym czasie przybędą na sobór wraz z przeniesieniem się najświętszego Eugeniusza wraz z kurią do tego miasta, potwierdzonym zgodnie ze starym zwyczajem tejże kurii rozwieszeniem dokumentów.

12. Jeśli ktoś pod jakimkolwiek pretekstem, bezpośrednio czy pośrednio, ośmieli się prześladować wspomnianych - osobę lub osoby - w zakresie ich godności, urzędów, zarządzania, zaszczytów, przywilejów, beneficjów i innych dóbr, albo przeszkadzając, by nie mogli swobodnie korzystać, jak to czynili wcześniej, ze swych jurysdykcji, dochodów i zysków, albo na innych przenosząc godności, urzędy, zarządy, zaszczyty i beneficja, z jakiejkolwiek przyczyny pozbawienia dóbr lub pod byle pretekstem, to wszyscy oni i każdy z nich, nawet gdyby wyróżniał się godnością kardynalską, patriarszą, arcybiskupią, biskupią czy jeszcze inną, także kapituły, kolegia, konwenty i uniwersytety, bez żadnego wcześniejszego upomnienia, podlegają ipso facto wyrokom ekskomuniki, suspensy i interdyktu. Uwolnienie zastrzega się, z wyjątkiem chwili śmierci, wyłącznie biskupowi Rzymu.

13. Zarządza się też, że winni tych przydzieleń lub wspomnianych trudności w ciągu trzech dni następujących po takim czynie powinni się opamiętać i przydzielić w pełni do ich kościołów i wszelkich beneficjów godności, urzędy, zarządzanie, zaszczyty i beneficja, które przekazaliby innym, albo którym czyniliby inne trudności. Sytuacja winna wrócić do stanu, jaki istniał wcześniej, a poszkodowani winni otrzymać te kościoły czy beneficja jako tytuł, prebendę lub w zarząd.

14. Wszyscy też, którzy ośmielą się przyjąć tak przyznane godności, urzędy, zarządy, zaszczyty i beneficja - czynione z własnej inicjatywy lub wchodzić w ich posiadanie osobiście czy przez innych, albo uważać je za prawomocne - przez sam fakt zostają pozbawieni do nich prawa oraz wszystkich innych swoich beneficjów posiadanych jako tytuł, prebendę lub zarząd; na zawsze są też niezdolni do ich otrzymania i wszystkich innych przydzieleń; tylko biskup Rzymu może przywrócić ich do dawnych praw i uznać za zdatnych.

15. Święty synod upomina i wzywa wszystkich i każdego, którzy na mocy prawa i zwyczaju są zobowiązani do uczestnictwa w soborach ogólnych, aby jak najszybciej postarali się przybyć w celu kontynuowania obecnego synodu w Ferrarze i wykonania powyższych zadań.

Sesja 3 (15 luty 1438; według kalendarza florenckiego 1437)

Eugeniusz IV i sobór w Ferrarze określają kary kościelne przeciwko uczestnikom synodu w Bazylei

1.
Biskup Eugeniusz, sługa sług Bożych, na wieczną rzeczy pamiątkę. Powinność urzędu pasterskiego - któremu przewodniczymy z łaskawości Bożej, choć bez wystarczających zasług - wymaga, byśmy używając odpowiednich środków zaradczych powstrzymywali zbrodnicze występki przewrotnych ludzi, szczególnie usiłujących niszczyć spokój Kościoła; jeśli się temu nie zapobiega, próbują wzniecać różne, niebezpieczne burze i niepokoje, aby falami zatopić łódź Piotrową. Aby chlubiący się własną nieprawością nie dawali innym pretekstu do czynienia źle, znajdując chwałę w swej niegodziwości, winniśmy ich należycie karać stosownie do przewinień. Jak bowiem stanowią sankcje kanoniczne, winą jest nie karać win pociągających za sobą zgubę wielu.

2. Na świętym Soborze w Bazylei dyskutowano o wyborze miejsca przyszłego soboru ekumenicznego. Ci, do których należała władza dokonania wyboru, wydali dekret, przyjęty przez obecnych tam przedstawicieli cesarza Greków naszego najdroższego Jana syna w Chrystusie oraz patriarchy Konstantynopola czcigodnego brata Józefa. Kiedy proponowano Awinion lub inne miejsce, oni protestowali, że w żadnym razie nie chcą się tam udać, twierdząc z całą pewnością, że ich cesarz i patriarcha w ogóle nie przybędą na sobór, jeśli my nie będziemy na nim osobiście obecni.

3. Wspomniani zwolennicy Awinionu w obawie, że Grecy do nich nie przybędą, ośmielili się sformułować przeciw nam oszczerczy dekret, który zwą upomnieniem; niby nic ważnego, a w istocie powód wielkiego zgorszenia wywołujący rozłam w Kościele i przeszkodę dla tak świętego dzieła, jakim jest unia z Grekami.

4. My, dla zachowania jedności Kościoła i dla osiągnięcia unii z Grekami, z powodów słusznych, rozsądnych, koniecznych i naglących, za radą i przyzwoleniem naszych najwielebniejszych braci, kardynałów świętego Kościoła rzymskiego, z pochwałą i za radą wielu naszych wielebnych braci, arcybiskupów, biskupów i umiłowanych synów biskupów elektów i opatów, obecnych w świętej Stolicy Apostolskiej, mocą władzy apostolskiej przenieśliśmy określonym sposobem i formą - aby tamci słusznie mogli odwrócić się od tak gorszącej procedury - sobór z Bazylei do Ferrary, miasta dogodnego dla Greków i dla nas, jak powiedziano wyżej, w listach omawiających sprawę szerzej.

5. Oni zaś, gardząc wszelką drogą pokoju, z uporem trwając przy swym postanowieniu, lekceważąc listy o przeniesieniu i wszystko, co się w nich zawiera, dodając zło do zła, nie tylko nie zgadzają się na naszą rozsądną propozycję przeniesienia, uczynioną z przyczyn najbardziej słusznych i naglących, jak już mówiono, lecz z powtarzającą się zuchwałością ośmielili się upominać nas, byśmy odwołali wspomniane przeniesienie w określonym czasie i pod karą suspensy. Nie oznaczałoby to niczego innego, jak zmuszenie nas do porzucenia dzieła tak świętego i tak bardzo upragnionego przez wszystkich chrześcijan.

6. Zrozumiawszy to nie bez przykrości dla naszego ducha, kiedy widzieliśmy, że te wszystkie akty zmierzają nie tylko do zniweczenia tak świętego dzieła, ale do jawnego rozłamu Kościoła, ogłosiliśmy, że przeniesienie dokonane przez nas z przyczyny tak koniecznej i warunki z nim połączone, były uzasadnione prawnie, i że sobór w Ferrarze ma się rozpocząć i być uznany za legalną kontynuację, zgodnie z tym, co przedstawiliśmy bardziej wyczerpująco w innych naszych listach.

7. Do rozpoczęcia soboru wyznaczyliśmy naszego umiłowanego syna Mikołaja, tytulariusza Św. Krzyża w Jerozolimie, prezbitera kardynała świętego Kościoła rzymskiego, legata naszego i Stolicy Apostolskiej.

8. Sobór, zgromadzony legalnie z udziałem nie małej liczby przełożonych, uroczyście ogłosił na publicznej sesji, co bez wątpienia wiadomo na podstawie kolejnych dekretów wydanych w związku z tą sprawą, że przeniesienie i wcześniejsza deklaracja były i są prawne, słuszne, rozsądne i podyktowane naglącą koniecznością, celem zlikwidowania przeszkody dla najświętszej unii Kościoła zachodniego i wschodniego oraz dla uniknięcia grożącego rozłamu w Kościele Bożym oraz dla oczywistego pożytku całego chrześcijaństwa.

9. Tymczasem, po otrzymaniu wiadomości, że cesarz, patriarcha i Grecy zbliżają się do brzegów Italii, przybyliśmy na ten święty Sobór w Ferrarze, kierowani przez Boga, z intencją i silnym postanowieniem, że nie tylko dokonamy dzieła świętej unii, ale rzeczywiście i skutecznie z pomocą Pana zrealizujemy wszystkie zadania, dla których zgromadził się niegdyś Sobór w Bazylei.

10. W tych okolicznościach nasz umiłowany syn Julian, prezbiter kardynał tytulariusz św. Sabiny, legat Stolicy Apostolskiej, zachęcał pozostających w Bazylei, powołując się na liczne ważne argumenty, aby odstąpili od tak jawnego zgorszenia. Jednakże upór nie pozwalał im w ogóle go słuchać. Widząc, że gotowi są raczej kontynuować zgorszenia w Kościele Bożym, odszedł, by nie wydawało się, że popiera ich bezbożność.

11. Oni zaś, nie zważając na to i nie umiejąc skierować swych kroków na ścieżki pokoju i sprawiedliwości, gdy dowiedzieli się, że Grecy zbliżają się do brzegów Italii i wcale nie chcą przybyć do nich, pozostali w zatwardziałości swych serc. Choć powinni wraz z nami pracować i pomagać nam ze wszystkich sił, umysłem i działaniem, na rzecz unii z Grekami, nie potrafiąc inaczej jej przeszkadzać i burzyć, dodając niegodziwość do niegodziwości, doszli do tak wielkiej lekkomyślności i zuchwałości, że ośmielili się świętokradzko złożyć nas z urzędu papieskiego i podjąć inne działania - choć są one nieważne - w obecności wielu przebywających w Bazylei posłów królów i książąt, którzy potępili tak bezbożną zbrodnię i nie zgadzając się zaprotestowali.

12. My więc - świadomi, że ich tak jawnych wykroczeń nie można kryć zwlekając z oskarżeniem, że błąd, któremu się nie sprzeciwia, wydaje się być aprobowany, że otwiera ramiona grzeszącym ten, kto nie stawia oporu ich usiłowaniom - nie możemy bez wielkiej obrazy naszego Pana Jezusa Chrystusa i Jego świętego Kościoła tolerować dłużej tylu i tak wielkich występków, które powstrzymują, burzą i zupełnie uniemożliwiają upragnioną unię z Grekami. Stąd za zgodą świętego soboru i w mocy Najwyższego postanawiamy, że na ile trzeba, należy wystąpić przeciw zgromadzonym w Bazylei, przy zastosowaniu środków prawnych.

13. Dlatego po dojrzałym namyśle wraz ze świętym synodem, za jego aprobatą, postanawiamy i ogłaszamy, że wszyscy i każdy jeden będący w Bazylei pod imieniem pozornego soboru, który słuszniej winno się zwać zbiegowiskiem, zebrani tam przeciwko przeniesieniu i wspomnianej deklaracji, dopuszczający się zgorszenia i bezbożności, choćby jaśnieli dostojeństwem kardynałów, patriarchów, arcybiskupów, biskupów lub opatów czy inną jeszcze godnością kościelną czy świecką, podlegają karom ekskomuniki, pozbawienia godności oraz na przyszłość są niezdolni do przyjmowania beneficjów i urzędów, co zawierają nasze listy o przeniesieniu.

14. Uznajemy ponadto i ogłaszamy za nieważne, próżne i bez żadnej mocy czy znaczenia to wszystko, co oni pod imieniem soboru lub w inny sposób usiłowali od dnia dokonanego przez nas przeniesienia, lub cokolwiek będą próbować w przyszłości, zarówno przeciwko wspomnianej sprawie unii, jak i tym, którzy pozostają wierni naszej kurii oraz uczestnikom świętego soboru w Ferrarze.

15. Polecamy też, za zgodą soboru, pod groźbą wspomnianych kar i cenzur, na mocy złożonej przez siebie przysięgi, którą pozostają związani ze Stolicą Apostolską, wszystkim i każdemu jednemu, kardynałom, patriarchom, arcybiskupom, biskupom, biskupom elektom, opatom i pozostałym, jakiekolwiek byłoby ich położenie, status czy stopień, zgromadzonym w mieście Bazylei pod pretekstem soboru, aby w ciągu trzydziestu dni od dnia wydania tego dekretu rzeczywiście i faktycznie miasto to opuścili.

16. Nakazujemy burmistrzowi, radcom, ławnikom, rządzącym i administratorom Bazylei oraz pozostałym urzędnikom, jakkolwiek by się nie nazywali, aby we wskazanym terminie trzydziestu dni wypędzili ich z miasta oraz rzeczywiście i skutecznie oddalili od siebie tych, którzy nie opuszczą go sami.

17. Jeśli zaniechają wykonania tego polecenia w wyznaczonym czasie, uchwalamy, że wszyscy i każdy jeden z rządzących i urzędników, przez sam fakt podlega karze ekskomuniki, lud zaś i miasto - interdyktowi kościelnemu. Uwolnienie ich, z wyjątkiem chwili śmierci, oraz cofnięcie interdyktu zastrzeżone są tylko dla nas.

18. Wszystkim i każdemu, do kogo dotrze ta wieść, na mocy świętego posłuszeństwa i pod karą ekskomuniki, nakazujemy i polecamy, w przypadku, gdy uczestnicy zgromadzenia w Bazylei i obywatele będą uporczywie odmawiać nam posłuszeństwa, aby nikt po wskazanym terminie nie przybył do tego miasta, ale odmawiał handlowania z nim i dostarczania tego wszystkiego, co potrzebne jest dla ludzkiego użytku.

19. Także kupcy, którzy przybyli tam niegdyś z powodu soboru, niezależnie od swego stanu, powinni bezwzględnie stamtąd odejść, pod groźbą tej samej kary ekskomuniki.

20. Tym, którzy zlekceważą nasze polecenia i po upływie wspomnianego czasu, ośmielą się coś przywozić trwającym w uporze Bazylejczykom, każdy chrześcijanin może odebrać siłą takie dobra i nie spotka go za to żadna kara, a dobra te wrócą w posiadanie tych, do których należały na początku, ponieważ napisane zostało: „Sprawiedliwi odebrali łupy bezbożnych”.

21. Jednakże Kościół nigdy nie zamyka swego łona dla powracających. Jeśli zgromadzeni w Bazylei lub ktoś spośród nich w ciągu trzydziestu dni od dnia dzisiejszego, jak powiedziano, pożałują w sercu i odejdą z tego miasta, za zgodą świętego soboru, odpuszczamy im i całkowicie uwalniamy od wyznaczonych kar, ponieważ okazują posłuszeństwo; chcemy, uchwalamy i polecamy, aby te i inne związane z nimi konsekwencje, od tego czasu uważano za zniesione. Zapewniamy, za zgodą soboru, że uzupełnimy wszelkie ewentualne braki w powyższym tekście wynikające z formy prawnej lub z jakiegoś opuszczenia.

22. Nikomu z ludzi w żaden sposób nie wolno słów tej naszej konstytucji, deklaracji, polecenia, odpuszczenia, zwolnienia, woli, uzupełnienia i dekretu synodalnego przekraczać ani ośmielać się zuchwale jej sprzeciwiać. Jeśli ktoś poważy się na to, niech wie, że ściągnie na siebie gniew Boga wszechmogącego i świętych apostołów Piotra i Pawła.
Dane w Ferrarze, na uroczyście odbytej synodalnej sesji generalnej, 15 lutego 1437 roku od Wcielenia Pana naszego Jezusa Chrystusa, w siódmym roku naszego pontyfikatu.

Sesja 4 (9 kwietnia 1438)

Eugeniusz IV i uczestnicy synodu ogłaszają sobór w Ferrarze za legalny i ekumeniczny

1.
Biskup Eugeniusz, sługa sług Bożych, na wieczną rzeczy pamiątkę. Godzi się, abyśmy złożyli wielkie dzięki Bogu wszechmogącemu, który pomny na swe dawne miłosierdzie zawsze powiększa swój Kościół, dając mu wzrost i czyniąc go coraz płodniejszym. I choć niekiedy pozwala, aby miotały nim burze prób i prześladowań, to nigdy nie dozwoli, by został zatopiony, lecz wśród potężnych fal zachowuje go całym i w Swej niewysłowionej łaskawości sprawia, że z różnych niebezpieczeństw powstaje jeszcze silniejszy.

2. Oto bowiem ludy Zachodu i Wschodu przez długi czas od siebie nawzajem odłączone, spieszą zawrzeć jedno przymierze zgody i jedności, i ci, którzy z przykrością znosili, co było słuszne, że są od siebie oddzieleni długotrwałym sporem, po wielu stuleciach za sprawą Tego samego, od którego pochodzi „wszelki dar doskonały”, spotykają się osobiście w tym miejscu z pragnieniem świętej unii.

3. Rozumiemy, że powinnością naszą i całego Kościoła jest trudzić się ze wszystkich sił, aby to, co szczęśliwie się zaczęło, przez gorliwe wypełnianie tego obowiązku postępowało ku szczęśliwemu końcu i byśmy zasłużyli na miano współpracowników łaski Boga i faktyczne nimi byli.

4. W końcu najdroższy syn nasz, Jan Paleolog, cesarz Rzymian, jak również czcigodny brat Józef, patriarcha Konstantynopola, przedstawiciele innych patriarszych stolic i wielka liczba arcybiskupów oraz dostojników kościelnych i świeckich, 8 lutego przypłynęli do Wenecji, czyli do ostatniego już portu, gdzie cesarz, jak już często wcześniej czynił, wyraźnie oznajmił, że z słusznych powodów nie może udać się do Bazylei celem odbycia soboru ekumenicznego i powszechnego, o czym listownie powiadomił zgromadzonych w Bazylei, zachęcając i wzywając wszystkich, by przenieśli się do Ferrary, wybranej dla przeprowadzenia tego soboru, mającego urzeczywistnić tak zbożne dzieło najświętszej unii.

5. My więc, którzy zawsze mieliśmy w sercu tę najświętszą unię i z najwyższą gorliwością pragnęliśmy ją osiągnąć, zamierzamy pilnie, czego wymaga od nas nasz urząd i nasza powinność, dążyć do wypełnienia dekretu zawartego między Soborem Bazylejskim a Grekami i zadbać, aby respektowano wybór miejsca dla przeprowadzenia soboru ekumenicznego, który został dokonany na synodzie w Bazylei i później potwierdzony przez nas w Bolonii wobec nalegań posłów cesarza i patriarchy, a także dopilnować wszystkiego innego, co wiąże się z dziełem świętej unii.

6. Orzekamy i ogłaszamy najlepszym sposobem i formą, jak tylko możemy, za przyzwoleniem cesarza, patriarchy i wszystkich obecnych na tym synodzie: że synod zebrany w Ferrarze, wolny i bezpieczny dla wszystkich, jest święty, powszechny i ekumeniczny; że wszyscy powinni go za taki uznawać i tak go nazywać; że na nim bez kłótni i uporczywej zaciętości, z całą miłością i z Bożej przychylnością, winno się prowadzić świętą sprawę, unii, i jak się spodziewamy, szczęśliwie zakończyć wraz z innymi świętymi dziełami, dla których synod ten, jak wiadomo, został ustanowiony.

7. Dane w Ferrarze w kościele katedralnym, na uroczyście odbytej synodalnej sesji generalnej, 9 kwietnia 1438 roku Wcielenia Pańskiego, w ósmym roku naszego pontyfikatu.

Sesja 5 (10 stycznia 1439; według kalendarza florenckiego 1438)

Dekret o przeniesieniu soboru z Ferrary do Florencji

1.
Biskup Eugeniusz, sługa sług Bożych, na wieczną rzeczy pamiątkę. Przystoi, by siedziba soboru ekumenicznego, do której przybywają wybrani mężowie z całego chrześcijańskiego świata, była tam, gdzie oprócz innych koniecznych dla ludzi rzeczy jest przede wszystkim zdrowy klimat i skąd uczestnicy soboru - wskutek skażonego powietrza roznoszącego zarazę, której naturalnie wszyscy się boją i przed którą uciekają - nie będą zmuszeni odejść przed jego zakończeniem, a nieobecni nie odmówią przybycia. Trzeba, aby zbierający się na synodach w celu rozpatrywania trudnych problemów wolni byli od wszelkichch trosk i obaw, aby z większą swobodą i spokojem poświęcali się sprawom publicznym.

2. Życzyliśmy sobie kontynuować sobór powszechny w mieście jego rozpoczęcia i w nim go szczęśliwie zakończyć doskonałą unią kościołów wschodniego i zachodniego, kładąc upragniony kres tam, gdzie rozpoczęliśmy. Choć ostatniej jesieni zaraza dotknęła miasto i wielu nalegało, aby przenieść synod do miejsca nie skażonego, to jednak zwlekano z tym aż do dziś w nadziei, że - jak się zazwyczaj dzieje - ustąpi ona wraz z nadejściem zimy.

3. Skoro zaraza przetrwała i prawdopodobnie nasili się jeszcze wiosną i latem, wszyscy są zdania i sugerują, że nie tylko pożyteczne, ale konieczne jest niezwłoczne przeniesienie się do innej miejscowości, wolnej od tej choroby. Z tego powodu oraz innych jeszcze rozsądnych przyczyn, za zgodą naszego najdroższego syna, Jana Paleologa, cesarza Rzymian i czcigodnego brata naszego Józefa, patriarchy Konstantynopola, za aprobatą świętego soboru,

4. przenosimy i uchwalamy, że synod ekumeniczny czyli powszechny został przeniesiony w imię Trójcy, Ojca i Syna i Ducha Świętego, z Ferrary do Florencji, otwartej dla wszystkich, bezpiecznej, zapewniającej pokój i spokój oraz cieszącej się zdrowym klimatem; do niej, jako położonej idealnie pomiędzy morzem Tyrreńskim i Adriatyckim, wygodnie mogą dotrzeć zarówno przybywający ze Wschodu, jak i z Zachodu. Pozostawiamy też w mocy wszystkie gwarancje i listy żelazne, które wydaliśmy dla wszystkich na początku świętego soboru. Nikomu z ludzi w żaden sposób nie wolno słów naszego przeniesienia i konstytucji przekraczać ani ośmielać się zuchwale jej sprzeciwiać. Jeśli ktoś poważy się na to, niech wie, że ściągnie na siebie gniew Boga wszechmogącego i świętych apostołów Piotra i Pawła.
Dane w Ferrarze, na uroczyście odbytej sesji w kościele katedralnym, 10 stycznia 1438, w ósmym roku naszego pontyfikatu.

TUTAJ ALBUM

soborowa.strefa.pl/code-6/